W dniu wczorajszym premier rządu, Mateusz Morawiecki wręczył nominacje zrekonstruowanego rządu. W gronie ministrów zabrakło ministra cyfryzacji. To oznacza, że resort oficjalnie przestaje istnieć. Co się stanie z projektem CEPiK, oraz świeżo powstałymi aplikacjami, których zadaniem będzie zastąpienie np. tradycyjnego dowodu rejestracyjnego czy dokumentu prawa jazdy?
Zmiany w rządzie zaproponowane przez premiera dotyczą likwidacji aż sześciu ministerstw. W tej grupie znalazło się ministerstwo cyfryzacji, które zostało utworzone 8 grudnia 2015 roku. Warto przypomnieć, że ów resort powstał z podzielenia na dwie frakcje Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.
Jak poinformował podczas konferencji prasowej w Brukseli premier, Mateusz Morawiecki:
– Chciałbym niejako podziękować ministrowi Markowi Zagórskiemu za pracę w Ministerstwie Cyfryzacji i jednocześnie powierzyć mu obowiązki informatyzacji w ramach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. (…). Chcemy, aby to Marek Zagórski dalej zmieniał administrację publiczną na administrację cyfrową.
Pierwsze plotki o ewentualnej likwidacji resortu cyfryzacji pojawiły się wraz z rezygnacją wiceminister Wandy Buk. Sprawa nie była komentowana przez media, jednak w momencie, w którym wraz z pojawieniem się nowej listy ministrów nie zobaczyliśmy ministra cyfryzacji, jasne było, że tą część rządu czekają duże zmiany. Można tej decyzji żałować: w trakcie pracy resortu wprowadzono kilka naprawdę fajnych i ułatwiających życie obywatela zmian. Przede wszystkim wprowadzono i rozpropagowano usługę “Profil Zaufany”, którą dzisiaj docenia wielu użytkowników. Oprócz niej mamy aplikację mObywatel oraz wiele innych ułatwień, które doceniliśmy w czasie pandemii.